Wynik do wzięcia w ciemno
Podium w 50. Rajdzie Festiwalowym uzupełnili Maciej Matysiak i Andrzej Filipek. Załoga Renault Clio przyznała na mecie, że nie spodziewała się takiego obrotu spraw, ponieważ charakterystyka rajdu nie pasowała pod ich styl jazdy.
W harmonogramie tegorocznej edycji opolskiego klasyka znalazły się bardzo szybkie odcinki specjalne, które przy upalnej pogodzie były wymagające dla kierowców oraz samochodów. Jedni poradzili sobie na nich gorzej, inni lepiej i w tej drugiej grupie można znaleźć właśnie Matysiaka, który nie przepada jednak za tego typu oesami.
– Taki wynik bralibyśmy w ciemno, ponieważ ten rajd ani trochę nam nie leżał. Drugi oes był zdecydowanie zbyt szybki. W końcówce rywalom udało się przewidzieć pogodę i założyli deszczówki, podczas gdy my zostaliśmy na oponach przejściowych. Niestety na mokrej nawierzchni bardzo szybko okazało się, że to był kiepski wybór. Ostatecznie jednak jesteśmy na mecie i nawet jedną pozycję wyżej po problemach Maćka Watrasa – powiedział kierowca Clio.